Strona:PL L Niemojowski Trójlistek.djvu/62

Ta strona została skorygowana.
CXLVIII.
Gałki z chleba.

Ulepił przy stole trzy gałki Krzyś z chleba:
„No, wybierz z nich którą, braciszku kochany!”
„Oj, z chlebem” rzekł Ojciec, „bawić się nie trzeba,
Bo to jest dar Boży, co karmi rodziny.”


CXLIX.
Nieprzyzwoite żarty.

„Czy lubisz bakalije?” „A jakże!” „Bierz zatém,”
I figę pokazał Grześ bratu palcami.
„Co robisz!” zawoła Mateczka wraz z Tatem.
„Tak czynić nie trzeba.” „To tylko żartami!”
„Niewinne żarciki nikomu nie szkodzą,
Lecz źle jest, gdy z granic grzeczności wychodzą.”


CL.
Palenie papierosów.

Karol ze sprawowania nie uzyskał głosów
Przychylnych od władz szkolnych, choć miał zalet dużo;
Dlaczego? bo do ćmienia przywykł papiérosów,
A tacy na pochwalę nigdy nie zasłużą.


CLI.
Żołnierze.

Bawiono się w żołnierzy. „Będę generałem,”
Wołał Jaś „bym swe pułki mógł wieść na bój krwawy.”
„I ja biorę komendę nad tém wojskiem całém.”
„Ja téż pragnę być pierwszym wpośród pola sławy!”