Strona:PL L Niemojowski Trójlistek.djvu/89

Ta strona została skorygowana.

A nudziarz, który czynem i mową
Zamąca spokój w każdéj dnia porze,
Wołając ciągle: „daj to, zrób owo,”
Na jakie miano zasłużyć może?
O, taki malec, co wszystkich dręczy,
Co się naprzyksza młodym i starym,
Co koło uszów jak owad brzęczy.
Zwie się komarem.

Jak nazwać tego, co się wciąż boi:
Psa który szczeka, kozła co beczy,
Dziada co z kijem przy wrotach stoi,
I świerszcza który po nocach skrzeczy;
O takim tchórzu, co w każdéj porze,
Czy do snu idąc, czy z łóżka wstając,
Lęka się — każdy powiedziéć może:
To istny zając!

A ów, co pyszni się swym ubiorem,
Nową żakietką, trefionym włosem,
I sądząc, że je st wykwintu wzorem,
Na mniéj bogatych patrzy ukosem.
O, taki chłopiec co w całym świecie,
Niewczesną dumą, śmiéch tylko sprawia,
Zasłużył — powiem wam to w sekrecie,
Na nazwę pawia.

Znałem znów chłopca, który mnie zdumiał
Swém roztargnieniem. Gdy co mówiono
Nic nie pojmował, nic nie rozumiał,
Bo miał uwagę wciąż roztrojoną,