Strona:PL L Niemojowski Trójlistek.djvu/93

Ta strona została skorygowana.

Płaczę wprawdzie, ale tylko
Dwie minutki i to z cicha,
Smutek mój przechodzi z chwilką
I wraz w oczach łza zasycha.

Kiedym była jeszcze mała,
Czy to w Święto, czy to w Piątek,
Jam po pokoju biegała,
Dnie calutkie z kąta w kątek.
Mama mówi: usiądź trocha,
Zajmij się jaką robótką,
Ale byłam taka płocha,
Że gdy siadłam, to na krótko.
Dziś ja przy Mamie z ochotą
Czytam w książce a, b, c, d,
Bo wiem, że praca jest cnotą,
A bez nauk cierpim biédę;
Kiedy się zaś ładnie sprawię,
Zajmę rzeczą pożyteczną,
To się lepiéj wtedy bawię,
Czując, żem dziewczynką grzeczną.



Kiedym była jeszcze mała,
Nie przeszło i pół godziny
Bym się z bratem nie sprzeczała,
Strojąc różne dąsy, miny;
Staś nie da racyi nikomu,
Więc on swoje, a ja swoje,
Ztąd wciąż rosły w całym domu
Swary, sprzeczki, niepokoje.