Strona:PL Lagerlöf - Gösta Berling T1.djvu/34

Ta strona została uwierzytelniona.
30

przekleństwami i biciem zmusili ją do poślubienia go. Tego dnia umarła Małgorzata Celsing.
— Od tego czasu przestała istnieć Małgorzata Celsing, żyła tylko majorowa Samzelius, a ta nie była dobrą, nie była skromną i niewinną, wierzyła w zło i nie zwracała uwagi na dobro.
— Wiesz dobrze, co dalej było. Mieszkaliśmy w Sjö z majorem — ale on wcale bogaty nie był, to też miewałam ciężkie chwile.
— Wtedy powrócił Altringer, a powrócił bogaty. Nabył Ekeby i został naszym sąsiadem. Nabył też sześć innych posiadłości nad jeziorem. Dzielny był, przedsiębiorczy, prawdziwy mężczyzna. Wspomagał nas, jeździliśmy jego powozami, posyłał nam zapasy do kuchni, wina do piwnicy. Życie mi napełnił radością i weselem. Gdy wojna wybuchnęła, odjechał major, ale co nas to obchodziło! Jednego dnia byłam w gościnie u niego w Ekeby, nazajutrz przybył on do Sjö. Ach co to była za radość!
— Potem zaczęto źle mówić o mnie i o Altringerze. Gdyby była żyła Małgorzata Celsing, byłoby ją to smuciło, ale mnie było to obojętne. Nie wiedziałam jednak wtedy jeszcze, że to pochodziło ztąd, iż byłam umarłą, bez czucia.
— Plotki o nas dotarły do mojego ojca i matki, mieszkających od nas daleko. Stara, nie namyślając się długo, przyjechała, aby się ze mną rozmówić.
— Pewnego razu, kiedy majora nie było, a ja z Altringerem i innymi siedziałam przy stole, przyjechała do Sjö. Patrzyłam, jak wchodziła do sali, ale nie czułam, że to matka moja. Pozdrowiłam