Strona:PL Lagerlöf - Gösta Berling T1.djvu/45

Ta strona została uwierzytelniona.
41

Berg, ów siłacz, kapitan, wielki bohater, ale tak łatwy do wyprowadzenia w pole, jak ów olbrzym z bajki. W towarzystwie tych dwóch widywano też często nizkiego, okrąglutkiego jak kulka, patrona Juliusza, wesołego i zabawnego, z otwartą głową, mówcę, malarza, pieśniarza i opowiadacza anegdot. Dowcip swój ostrzył sobie najczęściej na podagrycznym chorążym i głupim olbrzymie.
Przybywa tu również ogromny Niemiec Kewenhüller, wynalazca samochodu i balonu, ten, którego imię rozbrzmiewa jeszcze po szumiących lasach. Rycerz to był z rodu i postawy, z długiemi, podkręconemi wąsami, śpiczastą bródką, orlim nosem i małemi skośnemi oczkami, otoczonemi siecią zmarszczków. Tu bawi też wielki wojownik Krzysztof, który nigdy nie opuszczał czterech ścian rezydenckiego skrzydła, chyba, gdy się miało zapolować na niedźwiedzia lub planowano jakąś zuchwałą, awanturniczą wyprawę Obok niego siedzi wuj Aberhardt, filozof, który sprowadził się na Ekeby nie dla zabawy i rozrywek, lecz aby, nie troszcząc się o chleb powszedni, mógł wykończyć swoją wielką pracę z dziedziny najwyższej z nauk.
Na końcu wymienię najlepszych z grona, a więc: łagodnego Löwenberga, pobożnego, nazbyt dobrego na ten świat niegodny, który też nie mógł zrozumieć wszystkich wybryków towarzyszów i Liliencrona, wielkiego muzyka, który miał swój dom i zawsze do niego tęsknił, ale przecież znowu wracał do Ekeby, gdyż on potrzebował bogactw i odmiany, aby mógł znieść życie.
Wszyscy wymienieni, w liczbie jedenastu, mieli