Strona:PL Lagerlöf - Gösta Berling T2-3.djvu/136

Ta strona została uwierzytelniona.




CZAROWNICA.

Czarownica zeszła z gór nad brzegi jeziora Löf. Tam widziano ją: małą, zgarbioną, okrytą kożuchem, opasaną pasem srebrem wykładanym. Dlaczego ze swojej groty zeszła między sadyby ludzkie? Czego stara z gór szuka wśród zielonych dolin?
Żebrze! Chciwa jest ofiar, mimo bogactwa. W grotach górskich ma złożone ogromne, srebrne sztaby, a na soczystych łąkach, w głębi gór pasą się jej wielkie stada czarnych krów o złotych rogach. Ona sama chodzi w trepach, w zatłuszczonym kożuchu, którego jasny rąbek odrzyna się jeszcze cokolwiek od brudu wieków. Fajkę napycha sobie mchem i najuboższych nie waha się prosić o jałmużnę. Lichoby tam dawało takiej babie, co to ani podziękuje, ani nigdy nie ma dosyć!
Stara jest bardzo. Jakżeż to dawno temu, gdy jasny blask młodości rozlewał się po jej szorokiej twarzy o ciemnej cerze, lśniącej od tłuszczu, z nosem płaskim i wązkiemi oczyma, które z pośród