Strona:PL Lagerlöf - Gösta Berling T2-3.djvu/143

Ta strona została uwierzytelniona.




PANI MUZYKA.

Gdy nic nie zdołało rozweselić Gösty Berlinga po ułatwieniu hrabinie ucieczki, postanowili rezydenci szukać pomocy u dobrej pani Muzyki; ona jest potężną wróżką, niejednego już pocieszyła.
W tym celu pewnego wieczoru lipcowego kazali otworzyć drzwi do wielkiej sali i pozdejmować okiennice. Wpadło tedy światło i powietrze, wielkie, czerwone słońce późnego zachodu i łagodne, wonne pewietrze chłodnego wieczoru. Zdjęto pasiaste pokrowce z mebli, otwarto fortepian, wenecki świecznik uwolniono od zasłony. Złote gryfy, podtrzymujące białe płyty marmurowych stolików mogły znów błyszczeć w świetle. Białe boginie tańczyły w czarnem polu ponad zwierciadłami. Rozmaite kształty kwiatów jedwabnego adamaszku lśniły się wśród zorzy wieczornej. Narwano róż i wsadzono je do wody, cała sala pełna była ich woni. Były to śliczne róże, których nazwy nikt nie znał, a które sprowadzono do Ekeby z obcych krajów. Były