Strona:PL Lagerlöf - Gösta Berling T2-3.djvu/179

Ta strona została uwierzytelniona.




WYSŁANNIK BOŻY.

Wysłannik Boży, kapitan Lennart, przybył pewnego południa sierpniowego do oberży w Broby i prosto skierował się do kuchni. Dążył on do swego domu Helgesäter, leżącego tuż pod lasem, o ćwierć mili na północ od Broby.
Kapitan Lennart wtedy nie wiedział jeszcze nic o tem, że na ziemi stanie się wysłannikiem Bożym. Serce biło mu radością na myśl, że ujrzy swój dom rodzinny. Ciężko dotknął go los, ale teraz wszystko pójdzie w zapomnienie, skoro powrócił do swoich, do domu. Nie wiedział, że jest z tych, którzy nie mogą spocząć pod własnym dachem, nie mogą ogrzać się u własnego ogniska.
Kapitan Lennart był wesołego usposobienia. Nie zastawszy nikogo w kuchni, zaczął w niej gospodarować, jak pustak młody. W mgnieniu oka przestawił kołowrotek, poplątał przędziwo, kota rzucił na głowę psu i śmiał się, aż rozbrzmiewało po całym domu, gdy dwaj towarzysze w przystępie