Kapitan sam przez chwilę stał osłupiały ze zdumienia. Ale Mans się śmiał.
— Wracaj do domu, człowieku — odezwał się kapitan — zanim się spostrzegą, że w worach nic innego nie było, prócz kamieni i piasku, gdyż lękam się, by cię nie zatopili razem z łodzią.
— Nie boję się — odparł zuchwały parobek.
— A jednak wracaj lepiej do domu — powiedział kapitan tak stanowczym głosem, że tamten usłuchał natychmiast.
Później tłómaczył kapitan chłopom, że Sintram ich oszukał, ale nie chcieli mu wierzyć, przekonani, że stał się cud. Wieść o tem rozeszła się wkrótce, a że prości ludzie mają pewne upodobanie w nadzwyczajnościach, powstało ogólne przekonanie, że kapitan Lennart może działać cuda. Pozyskał przez to wielkie znaczenie u ludu i nazywano go odtąd powszechnie wysłańcem Bożym.