Strona:PL Lagerlöf - Gösta Berling T2-3.djvu/218

Ta strona została uwierzytelniona.
62

Wtedy podniosła się młoda dziewczyna z oczyma pałającemi zapałem. Zerwała z głowy welon ślubny i rozłożyła go na grobie, zdjęła wieniec i koronę i położyła je na welonie.
— Widzisz, jak go kocham! — zawołała. — Składam mu w ofierze wianek i koronę. Oddaję się jemu. Nigdy nie będę należała do innego!
Na te słowa podniosła się i pani Uggla. Chwilę stała spokojnie, potem zaczęła drżeć całem ciałem, twarz ściągnęła się jej bólem, a nakoniec stoczyły się z jej oczu łzy — łzy boleści.
Moja blada przyjaciółka, śmierć wybawicielka, wzdrygnęła się na widok tych łez — a więc ani tu nie przyjęto jej radośnie, nawet tu nie ucieszono się z jej przybycia!
Spuściła kaptur płaszcza na twarz, zsunęła się cicho z muru cmentarnego i zniknęła wśród stogów zboża na polu stojących.