będą rozdzielali zboże pomiędzy najbardziej potrzebujących. Zdało mu się, że słyszy szmer podziwu i radości wpośród tłumu, któremu po nabożeństwie odczytauo obwieszczenie. Napisał też parę słów do żony i doniósł jej, gdzie skarb jest ukryty. Wbrew jego woli, pióro pomknęło dalej i skreślił kilka słów pożegnania, gdyby się nie mieli nigdy więcej zobaczyć. Pisał, że musi coś uczynić, aby odpokutować śmierć dziewczyny z Nygaardu. Po wysłaniu listu dziwił się sam sobie, dlaczego to zrobił i żałował tego kroku.
Dawno już świat nie wydawał mu się tak piękny. Po nabożeństwie rozmawiał z Anną Stjaernhök i Maryanną Sinclaire. Prosiły go obie, aby się okazał mężczyzną prawdziwym i nie dał się złamać. Dowiedział się przy tej sposobności, że Anna znalazła pociechę w pracy, że sama prowadzi gospodarstwo w olbrzymich swoich dobrach i przepowiadają jej, iż będzie drugą majorową.
Czuł, że obie te dumne kobiety cierpią w przeświadczeniu, iż wstydzić się muszą swojej miłości do tego mężczyzny.
— Teraz — pomyślał — ucieszą się, gdy posłyszą, że poświęciłem życie, aby biedaków wyciągnąć z nędzy, a Ekeby przywrócić do dawnej świetności.
Po nabożeństwie pochowano kapitana Lennarta. Ponieważ umarł w dzień jarmarku, wieść o tem rozeszła się szeroko i tysiącami napływali ludzie do kościoła. Cały cmentarz, mur i pole, graniczące z kościołem, zapełnione były ludźmi. Stary pleban był słaby i nie miewał wcale kazań, ale na pogrzeb
Strona:PL Lagerlöf - Gösta Berling T2-3.djvu/283
Ta strona została uwierzytelniona.
127