Strona:PL Lagerlöf - Gösta Berling T2-3.djvu/300

Ta strona została uwierzytelniona.
144

do wykonania, wykonywał je obecnie, a w siedmiu hutach żelaznych majorowej odbywała się robota w najlepsze. Nigdy też ona nie czuła się szczęśliwszą, jak gdy tu siedziała i chorą piersią wdychała zimne powietrze. Nie mogła przejechać obok żadnego folwarku, aby nie przystanąć i nie zapytać o powodzenie.
A zawsze otrzymywała jednobrzmiącą odpowiedź:
— Teraz wszystko dobrze! Panowała tu wielka bieda, ale panowie z Ekeby dopomogli nam. Pani majorowa się zdziwi, zobaczywszy, co oni tam zrobili! Młyn już niemal gotowy, kuźnia w najlepszym ruchu.
Widocznie bieda i wstrząsające wypadki wszystkich ich zmieniły. Majorowa czuła, że mogłaby przebaczyć rezydentom i wdzięczna była za to Bogu.
Gdy nakoniec dotarła do Ekeby i rezydenci wybiegli, aby jej pomódz wysiąść, zaledwie ją poznali, gdyż była równie łagodna i miła, jak ich młoda hrabina. Starsi, którzy ją znali dawniej, szeptali sobie na ucho: — To nie majorowa z Ekeby, lecz Małgorzata Celsing wróciła.
Radość rezydentów była wielka, gdy ją ujrzeli taką słodką, bez cienia żądzy zemsty, ale zmieniła się w smutek, gdy spostrzegli, jak ciężko jest chora. Trzeba ją było natychmiast przenieść do sypialni i położyć do łóżka. Na progu odwróciła się i powiedziała do nich:
— Boska nawałnica przeszła przez tę krainę