W kawiarni Panteonu spotkałem kilku znajomych: byli to po większej części lekarze wojskowi, którzy wstąpili na służbę francuską.
Dowiedziałem się od nich, że jest tu obecnie w Paryżu, Henryk Nawara, który w r. 1914 wstąpił do wojska francuskiego i ranny w bitwie pod Marną, zmuszony był poddać się amputacji nogi; jako inwalida mieszka obecnie przy bulwarze Montparnasse.
Henryk Nawara był dla mnie osobą nadzwyczaj cenną. Jakkolwiek był on znacznie starszy odemnie, to jednak ja dawnemi czasy zostałem dopuszczony przez niego do towarzystwa pewnej grupy młodzieży, która przybrała imię Fulminatów.
Henryk był synem Władysława N., oficera wojsk francuskich, który brał znaczny udział w powstaniu 1863 r. i został zesłany na Sybir. Jednakże udało mu się uciec z katorgi — i przez Amerykę dotrzeć do Francji. Było to w r. 1870 właśnie w chwili, gdy rozpoczynała się wojna francusko — pruska. Ojciec Henryka wstąpił do armji francuskiej i w wielu bitwach odznaczył się męstwem i przytomnością umysłu.
Po ukończeniu wojny ożenił się z pewną osobą, która świeżo z Warszawy przyjechała — i było to przez parę łat bardzo szczęśliwe małżeństwo. Owocem tego małżeństwa był Henryk.
Niestety, matka Henryka, przeziębiwszy się niebezpiecznie, bardzo prędko zmarła na zapalenie płuc, a wkrótce też i ojciec poszedł za nią. Henryk został sierotą. Krewni wywieźli go do Warszawy, a później do Podobłocza, gdzie w naszym domu — się wychowywał.
Jak z tego widać Henryk w momencie, gdy się zaczynała wojna, nie był już pierwszej młodości. Liczył prawie lat pięćdziesiąt. Nie bacząc na swój wiek, poszedł na front — i obecnie
Strona:PL Lange - Miranda.djvu/141
Ta strona została przepisana.