Ta strona została przepisana.
— Miło mi będzie. Lecę tylko na pole Marsowe, żeby tam jedną rzecz stwierdzić i za siedem minut będę w domu. Uprzedzę żonę o tym cudzoziemcu, któremu niechaj się szczęści.
Poleciał w swoją stronę — my zaś tymczasem płynąc śród wonnych ogrodów podmiejskich — powoli wjeżdżaliśmy do miasta.