Strona:PL Lange - Miranda.djvu/55

Ta strona została przepisana.

Masa była rozpętana, ale sama nad sobą panować nie umiała.
Zdaje się, że nasi mędrcy — organizatorzy popełnili błąd, przypuszczając, jakoby można stworzyć społeczeństwo, oparłszy je wyłącznie na zasadach, wysnutych z czystego rozumu, a pominąwszy znaczenie popędów, instynktów, namiętności i wszystkich słabych stron natury ludzkiej, dla których rozum sam nie jest dostatecznym hamulcem.
Chcieli oni z ziemi usunąć cierpienie, a tymczasem je powiększyli. Chcieli usunąć nędzę, a tymczasem ją podsycili. Chcieli zwalczyć egoizm, a tymczasem rozpętali go jeszcze bardziej.
Natura ludzka wymaga pewnych skrępowań i zastrzeżeń, tak jak ptak, aby latać, musi mieć opór ze strony powietrza: bez tego oporu nie mógłbylatać. Myśmy wszelkie zapory znieśli — i stanęliśmy wobec ptaka, co z nadmiaru łatwości, nie był w stanie latać.
Takie zaś nastąpiło rozluźnienie ducha i obyczajów, że nasi władcy zaczęli myśleć o zamachu stanu: aby zaprowadzić rządy absolutne i despotyczne, jak u Telurów i Kalibanów.
Ale dążenia te wywołały niezadowolenie w masach. Nie zapominajmy, że fatalna niechęć do wojskowości (gdyż i pod tym względem rozwinęła się wielka anarchja) sprawiła, żeśmy bardzo niewielu mieli żołnierzy.
Przeciwnie, wielu było takich, którzy w obawie zmian, jakie Metafizyka zamierzał wprowadzić, zwrócili się już do Telurów już to do Kalibanów o pomoc, aby nasz ustrój uchronili przed despotyzmem.
Był to najokropniejszy okres naszych dziejów: sąsiedzi nasi oddawna już dybali na naszą ziemię i skwapliwie skorzystali ze sposobności,