dowiedzieć, jak jest zbudowana ta maszyna i nie mogłem jej zobaczyć.
Wszyscy życzliwi nowożeńcom zgromadzili się w świątyni Miłości. Był tam oprócz Wiswamitry i Kesini, Wasiszta z żoną i Damajanti z mężem oraz liczne grono osób, jeszcze mi nieznanych. Było tam również inne grupy, które widać ten sam obrządek zamierzały odprawić.
Świątynia Miłości ma wielką hallę środkową z głównym ołtarzem oraz cztery halle poboczne. W głównym ołtarzu stoi posąg boga miłości, który nie przypomina bynajmniej Kupidyna greckiego: jest to raczej Kriszna, w którym się łączy świat zmysłowy i nadzmysłowy; z jednej strony tkwi on w najpierwotniejszym świecie materji; z drogiej — w najwyższym świecie idei.
Była to postać niewielka, siedząca na delfinie, który wyobraża morze i ruch, morze i płodność, morze i nieskończoność — i w ten sposób jednoczy w sobie ducha i materję, bóstwo i człowieka, miłość ziemską i nadziemską.
Zbyt kocham rzeźbę grecką, abym mógł się zachwycać posągami tutejszemi, które są w stylu dawnych bogów indyjskich.
Również i Kriszna miał pewne cechy, które mi się niestety nie podobały. Wogóle sztuka Słońcogrodzian jest dla Europejczyków mało dostępna, choć metoda pracy ich artystów jest wysoce oryginalna, o czem jeszcze powiem.
Im bardziej przyglądałem się Damajanti, tem więcej uderzało mnie jej podobieństwo z Lenorą — i chwilami sądziłem, czy to nie jest ta sama istota, która już to krąży tu po wyspie, jako żywa wcielona postać, już to znowu trwa jako widmo, związano gdzieś daleko z jakąś nieokreśloną Mirandą.
Damajanti była dziwnie zamyślona i wido-
Strona:PL Lange - Miranda.djvu/67
Ta strona została przepisana.