kie zmysły, które, są u nas wydoskonalone, oraz wszystkie funkcje z systemem mózgo-rdzeniowym związane. Natomiast wyzwoliliśmy splot słoneczny z niektórych niższych obowiązków, jak np. zarząd kiszek, żołądka, wątroby itd., gdyż zredukowaliśmy konieczność jedzenia do minimum. Mamy za to wiele czasu do rozmyślań o Bogu i nieskończoności, a nadto jesteśmy wolni od tego maszynizmu, w jakim żyją Anglicy. Każdy z nas jest sam sobie aeroplanem; sam sobie jest telefonem i telegrafem; możemy się porozumiewać ze sobą na odległość myślą i słowem; możemy się nawet widzieć na odległość. Stworzyliśmy sobie maszynę maszyn, która nam wszystkie rzeczy załatwia w sposób prosty i akuratny. Jak zaś pracują nasi artyści, to możesz zobaczyć dziś jeszcze, gdyż mój przyjaciel Ardżuna ma zrobić nowy posąg Trójcy, t. j. Miłość, Mądrość i Potęgę w jednej postaci, który to posąg ma stanąć przed świątynią Słońca.
— Nie dziw — powiedziałem, choć sam sobie robiłem wyrzut z powodu lichoty mego kalemburu — nie dziw, że mieszkańcy republiki Słonecznej oparli swój rozwój na splocie słonecznym.
Poczem go zapytałem:
— Czyś już odpoczął? Czy moglibyśmy iść do Ardżuny?
Odpowiedział mi z uśmiechem:
— Po takiej operacji bywam zwykle bardzo wyczerpany i muszę kilka dni odpoczywać. Ale napijmy się wina: wzmocnię się trochę i pójdziemy. Ardżuna mieszka tu niedaleko w dzielnicy Koziorożca.
Ruszyliśmy wkrótce w drogę i znaleźliśmy się w pięknym ogrodzie kwiatowym, a w nim stał parterowy miły dom, w którym jedna sala z wielkiem oknem stanowiła pracownię. Mój przewodnik szepnął coś po cichu, i na ten szept,
Strona:PL Lange - Miranda.djvu/97
Ta strona została przepisana.