Strona:PL Lange - Stypa.djvu/149

Ta strona została przepisana.

święcić duszą i ciałem. Byłem zaskoczony w sposób dziwny, gdyż — pomimo skromności i cnotliwości, któremi się odznaczam — miłość tak pięknej kobiety, zapach szczególny jej włosów i całej postaci, jej dziwne, jakby z poza niej samej płynące tajemnicze, łechcące, pieszczotliwe szepty i słowa — wszystko to działało na mnie, jak wino szampańskie najlepszej marki.
Czym ją kochał? nie wiem. Raczej kochałem ją jak przyjaciółkę, żonę przyjaciela; czy ja wiem, jak to określić. To była półmiłość, ćwierćmiłość, okołomiłość. A jednak byłem oszołomiony, byłem odurzony specyficznym promieniem tego jej uczucia — i wyznaję — zmysły moje grać zaczęły. — Mężczyzno, imię twoje słabość! — Co czynić? jak się zachować, żeby nie utracić przyjaciela i przyjaciółki? — Razu pewnego Natalka wprost mi powiedziała, że bezemnie żyć nie może i że gotowa jest na wszystko. Powiedziałem jej, że dopóki jest żoną mego przyjaciela, dopóty między nami tylko takie stosunki trwać będą, jak między bratem a siostrą. Zbyt kochałem jej męża, abym go w ten sposób hańbił. Kobieta wpadła w jakiś płacz spazmatyczny — zaczęła mi wygrażać, że się na mnie zemści; że się otruje — Bóg wie nieco! A potem, rozważcie tylko tę dziwną sytuacyę! potem rzuciła się przedemną na kolana i zaczęła całować moje ręce. Przyznam się wam, że w rozmaitych bywałem położeniach, ale to było mi dziwnie przykre i bolesne. Błagać mię zaczęła, abym się nad nią ulitował, jak ona ulitowała się nademną. Przedewszystkiem poprosiłem ją, aby wstała, a raczej sam ją podniosłem i posadziłem na krześle — i sam przed nią na kolana padłem, uważając, że jest to dla mnie pozycya właściwsza. Ja teraz począłem cało-