Strona:PL Lange - Stypa.djvu/203

Ta strona została przepisana.

— Chwała Bogu, — zawołał Okolicz — że się tak zakończyło, bo już się lękałem, że to będzie dramat psychologiczny, jak to dziś bardzo lubią niektórzy. Widzę jednak, że Marya nie była bez rozumu. Ostatecznie wszystkie drogi prowadzą do Mekki — i to jest dla Stycznia wskazówka doskonała. Proszę cię, Franusiu, jedź do Cytery, jedź do Cytery! Znajdziesz ją łatwo, leży ona widoczna na wzgórzach Afrodyty. A wszystko inne jest literaturą. Co się tyczy Ludwika, to nie mam dla niego współczucia. Był to gamoń co się zowie — i mówiąc poprostu, był to cień — zupełnie taki sam cień, jak te, które prześladowały Stycznia. Gdyby ten Ludwik zrozumiał swoją cienistość czy cieniowatość, toby starał się bardziej przybrać w formy cielesne — i niewątpliwie przestałby być cieniem dla niej i dla siebie.... Nie, kochany doktorze, twoja przyjaciółka Marya nie bardzo ci się udała.
— Ostatecznie — zaznaczył Dantyszek w tej sprawie nielogicznej wszystko jest logiczne. Jeżeli Chamfort określa miłość, jako échange de deux fantaisies et de deux épidermes — to mogą także być wypodki, gdzie