ale w gruncie duszy młodzież ta się gryzła i bardzo często, gdy właśnie serca ich biły najgoręcej, tłumili w sobie uczucie, a ten pierwiastek zwątpienia był dla ich dusz siłą rozkładową; czasami znowu z tego wynikały rezultaty wcale odmienne, furya zmysłowa, erotomania wprost chorobliwa. Mówię o tem tylko ogólnikowo, ale mógłbym wam niejedną opowieść tego rodzaju przytoczyć. Ponieważ jednak pokoleniami odmieniają się role, przeto zaraz następna warstwa młodzieży była cała nawskróś przenikniona erotyzmem — i właściwie o niczem innem nie myślała, tylko o kobiecie, jak gdyby istatnie w kobiecie ogniskowała się wszystka esencya bytu...
— Jako żywo tak jest — zawołał Fredzio — i błogosławię samego siebie, że nie należę do tego pokolenia, co wielbiło swoją własną niemoc! Przeciwnie, kochałem, kocham i kochać będę, póki mi starczy mocy, a mocy posiadam moc nieprzebraną, tak mi Boże dopomóż. Amen.
Nie chcę cieniów, jak Styczeń, co doszedł do łysiny bez grzechu i bez winy! Nie obchodzi mię ani to, co było, ani to, co będzie, ani to, co byłoby, gdyby... Kocham tylko to, co jest; kocham rzeczywistość! Nad Ofelię albo Elektrę wolę Fruzię albo Manię...
Na co Henryk:
— Niech przepadnie rzeczywistość! Nienawidzę rzeczywistości! Jestem wrogiem tego płaza, który swojemi oślizgłemi palcami otacza nas dokoła i jadowitym oddechem zatruwa każdy nasz poryw poza granicę niziny ziemskiej. Cierpię — ale kocham tylko to, co jest nierzeczywiste! Kobieta realna nigdy nie jest tem, czem ją sobie wymarzyłeś! Tem, czem chcesz, aby ona była,
Strona:PL Lange - Stypa.djvu/205
Ta strona została przepisana.