Strona:PL Lange - Stypa.djvu/27

Ta strona została skorygowana.

— Ja tu nie poruszam strony prawnej. Osobiście jestem zwolennikiem ascezy!
— Ha, ha! zaśmiało się kilka głosów.
— Idzie mi o niedotrzymanie umowy. Ty, Janie Podobłoczny, ożeniłeś się nie dalej jak pół roku temu z osobą, z którą cię zaręczono, kiedyś miał trzy lata... Nie znasz kobiet, nie wiesz czem one są, znałeś tylko jednę... Twój przykład był fatalny... Doktór...
— Bardzo proszę — rzekł oskarżony. Poznałem was zapóźno — po katastrofie trzykrotnej. Jestem boleśnie i ciężko żonaty: mam trzecią żonę. Ale ja traktuję małżeństwo ze stanowiska profilaktyki. Kobieta jest zarazkiem podobnie jak ospa, cholera, suchoty. Małżeństwo — to inokulacya tego zarazka. Marzenie o kobiecie to męcząca fatalna choroba. Aby uniknąć myślenia o kobiecie, człowiek wybiera sobie jednę, która niby to ma mu zastępować universum. Dotąd jednakże nie wynaleziono dobrej metody szczepienia — i dla tego rzadko kiedy operacya ta się udaje. Mnie się nie udało — i proszę to uważać za okoliczność łagodzącą.
Karol zarumienił się tak, że był czerwony jak jewoną książeczką? Ożenił się niedawno, potajemnie — jak zbrodniarz... Nikogo nawet nie zawiadomił.
Karol zarumienił się tak, że był czerwony jak jego książeczka.
— I cóż wy chcecie? co miałem robić? Stało się to jakoś tak... Sam nie wiem — jak i kiedy... Niby we śnie. — Opowiem wam tę historyę, to mnie nie potępicie!
— Zatem opowiadaj — mówi Dantyszek.
— Panowie — przerwał im naraz Styczeń — wszyst-