— W samobójstwie jednak streszcza się pewien stan psychiczny najwyższego podniesienia ducha. Jest to pożądanie mocy nieskończonej — przy jednoczesnem zrozumieniu, że to pożądanie zaspokojonem nie będzie. Jest to w jednym akcie połączona najpotężniejsza żądza i najwyższa rezygnacya. Jest to najgorętsze pragnienie życia, które tylko jedna śmierć nasycić może.
Tak mówił Styczeń, który zdaje się nie mało nad tym przedmiotem rozmyślał, ale Dantyszek mu przerwał:
— Więcej niemocy, niż siły jest w samobójstwie. Nie pochwalam tego czynu, zwłaszcza, że samobójca tylu ludziom sprawia nim cierpienie. Ale nie mogę usprawiedliwiać tej, która wywołała śmierć Stefana.
Ona nie była nieświadoma tych męczarni, jakie mu zadawała. Ona się tem bawiła w sposób wcale przewrotny. I ten ostatni jej występ... Przecież to zupełnie typ kryminalny. Toż to było dopiero dziś — parę godzin temu... Czyście już zapomnieli? Szliśmy pełni smutku, rzeczywistego smutku, który tu, przy kieliszku, jak widzę, zwolna się rozpływa. Trzeba przyznać, że tłum niemały towarzyszył pogrzebowi. Zapewne lekki zapaszek sensacyi sprowadził tę gromadę obcych, zwłaszcza kobiet, które jakby z pod ziemi wyrosły. Były to po większej części kobiety, których Stefan nie znał, ani też one jego... Ot, chorobliwe współczucie dla cierpienia fizycznego raczej, niż moralnego: rewolwer — kula — śmierć — miłość niewzajemna! O, mój Boże, co za bogaty materyał dla tkliwych dusz! Ale niech tam — wolę ten czuły sentymentalizm — niż to okrucieństwo Wandy. — Idziemy w ciszy — skupieniu, zadumie, gdy naraz słychać świst, gwizd, buczenie... Nie można tego nazwać
Strona:PL Lange - Stypa.djvu/33
Ta strona została przepisana.