Strona:PL Lange - Stypa.djvu/53

Ta strona została przepisana.

pod władzą męża, jak owego dnia... Mój torreador! mówiła. Ale po paru dniach wrażenie minęło. Wdowa powiedziała mi swoją wielką tajemnicę. Kochał się w niej kiedyś — pewien szlachcic z Wołynia czy z Podola — bardzo piękny, bardzo mądry, młody, bogaty. Niestety — miał żonę, ona miała męża. Chciał porzucić dom — i pragnął, aby ona też zerwała z mężem. — Ale — ona — przy swoich zasadach... i ten torreador!... Ona nie mogła. I oto pewnego dnia znaleziono go w lesie z przestrzeloną głową. Popełnił samobójstwo, bo nie mógł się z nią połączyć. Od tego dnia ona — Florentyna — nie ma snu, nie ma spokoju. Ciągle widzi tę piękną szlachetną twarz i to męczeństwo jego miłości. Czy ona nie powinna była ustąpić raczej,niż dopuścić do tego nieszczęścia? Oto wielki cas de conscience. Muszę teraz przedstawić rzecz ze stanowiska fachowego. Zmarły Klemens Falk, mieszkaniec powiatu N. N., lat 37, żonaty, żadną chorobą nie skażony — był ubezpieczony w towarzystwie „Bosfor”, gdzie ja mam problematyczny zaszczyt pracowania. Sprawa ta, o której zresztą dowiedziałem się dopiero w czasie moich starań o wdowę — wielce nas zaaferowała. Bosfor ze swojej strony, policya ze swojej — prowadziły śledztwo w sprawie śmierci Falka. W interesie towarzystwa leżało raczej stwierdzić samobójstwo, gdyż w takim razie bylibyśmy wolni od wypłaty polisy; zwłaszcza, że Falk, choć w nieszczególnych interesach, ubezpieczył się na znaczną sumę 25,000 rubli, w kombinacyi mixte z dwudziestoletnią wypłatą premiów i udziałem w zyskach. Falk ubezpieczył się na trzy lata przed śmiercią; więc oczywiście dla towarzystwa był to moment mniej szczęśliwy. Falka znaleziono w lesie,