Strona:PL Latawica (Michał Bałucki) 009.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

(wyczyścimy) wam izbę jak się patrzy, i będzie wam jak w raju.
— Idź precz, ty latawico, cyganko — ofuknął ją młody góral i odtrącił od wózka, a zwracając się do mnie, rzekł: nie wierzcie jej, panoczku — nie jedźcie tam, bo tam obdalnio (daleko) i nieswojsko; jeszczeby was tam okradli.
— Żebyś ty tak zdrów był, jak to prawda. Ty oparo jakaś, ty — i przyskakiwała z pięścią do górala, a czarne jej oczy aż pozieleniały z gniewu. Dopiero, kiedy jej począł, niezastraszony pogróżkami, wyliczać nazwiska znakomitszych mistrzów w tej sztuce i przeróżne ich przestąpienia siódmego przykazania, powołując się na świadectwo obecnych, góralka przycichła i z pod czoła spoglądała ponuro na mówiącego. Gdy skończył, mruknęła:
— Wszędy ludzie jednako — są źli, są i dobrzy, nie tylko na Chranczówkach. Albo to u was — mówiła patrząc na mnie — nie kradną, choć macie dziandarów w miejscu i sąd przenajświętszy.
Uwaga była bardzo trafną, mimo to nie miałem wcale ochoty robić osobiście doświadczenia, ilu uczciwych, a ilu nieuczciwych lu-