Strona:PL Latawica (Michał Bałucki) 012.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

ręką wózka, i wtedy rzucała mi przeróżne pytania.
— Wy tu pewnie na żętycę do nas?
— Nie. Jeno tak, dla powietrza.
— O! powietrze, że się chce oddychać; ale i żętyca dobra. Ja wam będę nosiła, dobrze? Bo ja tu wszystkim noszę z Miętusiego szałasu. Dacie mi dziesięć centów za kwartę, a dziesięć za przyniesienie — no, to was przecie nie zuboży, ale zrobi wam dobrze. No, nosić wam?
— Zobaczę, później.
— Ja wam także mogę listy na pocztę nosić i z posyłkami chodzić do miasta, to sobie zarobię od was którego (jakiego) krajcara.
— A dasz to ty radę tak biegać?
— A, ja tego od dziecka nauczona — to mi nie nowina!
— Można choroby się nabawić z takiej bieganiny.
— Kaj ta. Przyjdzie zima, to będzie czas wylegiwać się na przypiecku. A teraz, póki można co zarobić, to trzeba, żeby było na krupy i na sól.
— Kiedy ludzie mówią, że ty masz pieniądze?