— E, co mi to za krewieństwo — odrzekł wzgardliwie i zabierał się do odejścia.
Dziewczyna go zatrzymała nowem pytaniem.
— Sobek, czy to prawda, żeś przywiózł grube pieniądze?
— A tobie kto to powiedział? — spytał groźnie i z pewnym niepokojem góral, przystępując do Hanki z taką miną groźną, że się aż cofnęła:
— Ludzie we wsi gadają.
— Jacy ludzie? od kogo słyszałaś?
— Młynarz mi mówił.
— A, on! U niego język jak pytel, nic nie strzyma jeno wypapleć musi. Co za grube pieniądze — hm! A zkądżeby ja wziął grubych pieniędzy? Zarobiłem trochę na węgierskiej stronie — to i cóż? Czy to grzech mieć pieniądze? Czy ja to już zawsze mam być goły?
— Ja ci nie zajrzę (zazdroszczę) twoich pieniędzy. Mnie to radość wielka, że tobie się dobrze powiodło. Może to moje pieniądze takie były zręczne.
— A! to ci o to idzie. Chciałaś się dowiedzieć, czy ci będę mógł oddać, ty chytra
Strona:PL Latawica (Michał Bałucki) 028.jpg
Ta strona została uwierzytelniona.