Strona:PL Le Rouge - Niewidzialni.pdf/72

Ta strona została przepisana.

śmiąc wyrazić słowami przypuszczenia, które mieli na myśli.
Zstępowali spiesznie na najniższe piętro.
Były tam olbrzymie, sklepione podziemia, pochodzące jeszcze z czasów Rzymian; ta część Tunisu zawiera mnóstwo podobnych budowli. Willa była zbudowaną na miejscu starożytnej fortecy, której podziemnych lochów nie zasypano, lecz zużytkowano na piwnice, oraz pomieszczono w nich kaloryfery i motor elektryczny. Lecz ognisko maszyny zagasło, a mechanik i palacz uciekli, sądząc zapewne, iż cała willa wali się im na głowy. Dziwnem nawet było, że uszli cało, gdyż o kilka metrów ode drzwi padł złowrogi pocisk, zdruzgotawszy część maszyny.
— A co! — zawołał Pitcher, potrząsając pochodnią — to bolid, byłem tego pewnym! I to bolid sferyczny!..
Wszyscy się rzucili w tę stronę. Przy świetle pochodni ujrzano bryłę okrągłą, mającą około trzech metrów średnicy, utworzoną z rodzaju szklistego granitu, o powierzchni lśniącej miką. Obłok pary otaczał ją dokoła.
Frymcock, który chciał jej dotknąć, odskoczył z okrzykiem bólu.
— Na Jowisza! — zawołał — to jest rozpalone do czerwoności żelazo!
— Kapitan jest pod tą bryłą... — szepnął z boleścią Ralf.
— Kto wie? — rzekła cicho znękana miss Alberta — dopóki nie ujrzymy ciała, nie trzeba tracić nadziei...
— Na nieszczęście, nie możemy już mieć żadnej wątpliwości — odparł Jerzy z mimowolnym dreszczem zgrozy, wskazując na spód bryły.