Strona:PL Le Rouge - Więzień na Marsie.pdf/199

Ta strona została przepisana.

mogą być natychmiast widziane z Ziemi! Znam go dobrze i wiem, że będzie zdolnym do podtrzymywania przez całe lata swych prób komunikacji międzyplanetarnej, jeśli tego będzie potrzeba. Nie ustanie w tych pracach z pewnością, ponieważ już mu się udało rozstrzygnąć dwa najważniejsze punkty: dostał się na Marsa i potrafił uczynić widocznemi swoje sygnały!
— W jakiż sposób to urządził? — przerwała miss Alberta.
— Na to nie mogę teraz stanowczo odpowiedzieć: sądząc jednak z tego, iż linje świetlne rysują się na ciemnem tle planety nadzwyczaj czysto i wyraźnie, domyślam się, iż musiał tam znaleźć potężne źródła energji i światła, co mu mogła dać tylko elektryczność.
Podczas tej rozmowy, kapitan siedział milcząc, zamyślony.
— Co za szkoda — rzekł Ralf — że niema sposobu zawiadomienia Roberta o tem, żeśmy widzieli jego sygnały!
— Możeby się znalazł jednak ktoś, mogący spełnić pańskie życzenia — odezwał się kapitan — a tym człowiekiem może być jedynie Ardavena.
Niestety jednak, po niewytłomaczonej katastrofie w Kelambrum, bramin dotąd przytomności nie odzyskał: pogrążony w ciągłym półśnie, jest prawie idjotą.
— Kto wie? — szepnęła miss Alberta — wartoby spróbować!
— To też spróbujemy — odrzekł kapitan — lecz przedtem mamy coś ważniejszego do zrobienia. Pan Boleński zechce zapewne uporządkować swe nadzwyczajne zdjęcia, aby je można było przetłómaczyć.
— Tak, gdyż dotąd było to niepodobieństwem.