Strona:PL Le Rouge - Więzień na Marsie.pdf/44

Ta strona została przepisana.

Ardavena zagłębiał się po całych dniach w obrachowaniach astronomicznych.
Upewnił się przez szereg doświadczeń, że światło leci z dwa razy większą szybkością, aniżeli myśl. W błyskawicznej podróży z Ziemi na Marsa pociskowi mogło grozić zmiażdżenie od uderzenia, lub spalenie wskutek gorąca, wywołanego przez tarcie warstw powietrznych. Ta trudność martwiła go; jeździł kilka razy do Kalkuty i pisał do astronomów i metalurgów, którzy, przypuszczając, że mają do czynienia z jakim uczonym amatorem, udzielali mu chętnie żądanych objaśnień.
Podług ich wskazówek, Ardavena kazał sporządzić rodzaj trumny, szczelnie zamkniętej, o ścianach znacznej grubości, ze stali hartowanej. Ta pierwsza powłoka otoczona była grubą tekturą azbestową, ściśle ją osłaniającą. To wszystko było zamknięte w rodzaju pudła, z drzewa, nasyconego płynami, zobojętniającemi działanie gorąca.
Ardavena obliczył, że Robert, przebywając atmosferę ziemi z szybkością błyskawiczną, byłby tylko w przeciągu niewielu minut narażony na niebezpieczeństwo spalenia lub zgniecenia. Zdawało mu się, że te trudności pokonał.
Największa odległość między ziemią a Marsem wynosi 99,000,000 mil, a najmniejsza, kiedy Mars, Słońce i Ziemia stoją na jednej linji, wynosi 14,000,000 mil.
Ale, jak to Robert nieraz objaśniał braminowi, stalowy pocisk potrzebowałby przebiedz tylko nieco więcej, niż połowę tej odległości, własnym rozpędem — gdyż po przejściu tej linji wpadłby w sferę przyciągania Marsa. Ardavena wiedział, że siła przyciągająca Ziemi