ność szybkiego orjentowania się w każdej sytuacji — i szybkiej decyzji. Widziałem go już nieraz przy robocie. To duży talent! Przypominasz sobie ową aferę, nazywaną historją o Edycie z łabędzią szytą?
— Oh — tyle, co czytałem w dziennikach.
— To znaczy, że nie znasz jej zupełnie. Była to sprawa, przezemnie opracowana w najdrobniejszych szczegółach, z całą możliwą starannością, niesłychanie zawikłana i trudna do odcyfrowania. Prawdziwa paitja szachów, obmyślana po mistrzowsku, z matematyczną niemal ścisłością. A jednak — dzięki Ganimardowi policja wykryła całą prawdę, — rączę ci, że wcale nic banalną! I obecnie w Biurze Bezpieczeństwa Publicznego mają już rozwiązanie tej tajemnicy.
— Mógłbyś mi ją wyjaśnić?
— I owszem... przy sposobności... gdy będę miał trochę czasu... Ale dziś wieczór występuje Brumelli w Operze... no, a niechby mię ona nie zobaczyła na mem zwykłem miejscu!...
Nie widuję się z Lupinem zbyt często. A kiedy się zejdziemy, nie lubi mi się zwierzać, — chyba że jest specjalnie do tego usposobiony. Toteż z wielkim trudem udało mi się nareszcie wydobyć od niego wszystkie szczegóły i z takich urywkowych zwierzeń odtworzyć nareszcie wierny i kompletny obraz tej osobliwej historii.
∗ ∗
∗ |
Jak się to zaczęło, pamiętają jeszcze wszyscy. Ograniczę się więc na krótkiem streszczeniu znanych powszechnie faktów:
Oto przed trzema mniejwięcęj laty w pociągu pospiesznym idącym z Brest skonstatowano, przy nadejściu tegoż do stacji Rennes, że drzwi od jednego wagonu towarowego były wyłamane. Wagon ów wynajęty był przez bogatego Brazylijczyka, pułkownika Sparmiento, który jechał tymże samym pociągiem wraz ze swą żoną.
W uszkodzonym wagonie znajdowały się cenne dywany, opakowane starannie w skrzyniach. Otóż