Strona:PL Lech-Czech-Rus (Zygmunt Miłkowski, 1878).djvu/13

Ta strona została uwierzytelniona.

duchu, żem nie kobieta, ale pigułka, ulepek, syropek... kompozycya chiny i żelaza, zaprawna ekstraktem z trzciny cukrowéj, przeznaczona na orzeźwianie istot na drzemkę nieczystą wskazanych... Wyobraźże sobie, generale, taką jak ja kobietę, przedstawiającą się saméj sobie pod postacią taką obrzydliwą!... Nie rozpacz-że to?... Nie, jeżeli dla mnie nie znajdziecie zajęcia innego, to gotowam wynaleźć sobie zajęcie sama...
— Księżno... — zaczął generał, rękę prawą podnosząc.
— Gotowam — ciągnęła, mówić mu nie dając — rzucić się w romanse i zamiast wyciągać tajemnice gabinetowe od sędziwych mężów stanu, odciągać kochanków gwiazdom salonowym... To już zabawniejsze... Umknąć któréj z dam wielkiego świata zakochanego w niéj po uszy podporucznika gwardyi przedstawia się mi, jako zajęcie bez porównania bardziéj zajmujące, aniżeli do wynurzań przyprowadzać hrabiego Andrassyego, księcia des Cazes albo lorda Beaconsfield...
— Księżno!... na Boga!... herezya!... zawołał generał na pół seryo.
— Otwartą jestem... — odparła. Otwartości nauczyłam się od księcia Bismarcka i od generała Ignatiewa... Otwarcie więc oświadczam: buntuję się przeciwko najjaśniejszemu panu i dymissyą biorę, jeżeli nie macie dla mnie zajęcia innego...
— Mamy!... podchwycił generał.
— A?... odezwała się księżna — ciekawam?...
— Dla onego téż zajęcia spóźniłem się na rendez-vous... Czerpać musiałem informacye dodatkowe i czynić przedstawienia samemu najjaśniejszemu panu, chodzi tu bowiem o rzecz niezmiernie ważną, zahaczającą się o przeszłość i o przyszłość...