Ta strona została skorygowana.
Tu westchniemy.
Z astronomów
To wiemy,
Że przed iluś laty,
Księżyc z Ziemią był żonaty,
I razem upędzali się wokoło słońca.
Pominiemy tu, zali
Wiercenie się to wspólne, czy ta jednia,
Czy związek to miły
Był, — dość, że siła odśrednia,
Alias dusza bryły,
Wyrwawszy go z ziemskości,
Rzuciła w przestrzenie.
Tam, choć łatwiej mu bytu
Przenikać istotę,
Choć bliższym jest końca,
Czy może rozkwitu nowego, —
A przecie nieraz czytasz
Z bladych lic Księżyca
Tęsknotę,
I że go mami
Jeszcze ta ziemska Ziemia,