Strona:PL Lemański - Bajki.pdf/130

Ta strona została skorygowana.
Blasku ni mycia.
Dobra jesiennych pól szarość naga,
Gdy mgła, osiadłszy na trawach, płacze,
I ścierwo leży w stanie pół­‑zgnicia.
— „Dobrze jest krakać za wsią, na płotach,
Czekając zimy,
Miły też wronom zaór ozimy,
Którego lubość podzielam z Wołem.“ —

Wół z Lwem szli społem.
O cnotach mówiono rodzin,
Gnoju, gipsie, trójpolówce,
O cielętach, krówce...
(Wół Lwu się zwierza, iż dzieci —
Cała poezya zwierza,
Której trwanie byłoby dłuższe,
Gdyby nie rzeźnik i wychowanie).

Ze Słoniem Lis na bakier
Wlekli się, jak stadło,
Któremu się wielbienie
Nawzajem przejadło.
Bo Słoń czci postęp, Lis — dusza dzika,
Słoń kły wyszczerza,
Lis trzyma je w paszczy,