Strona:PL Lemański - Bajki.pdf/19

Ta strona została skorygowana.
Bogu winna ducha.
Jak nie świśnie
Mi dziedzic, nie krzyknie: a huzia!
Co może buzia...
Przyznam ci się, mój Wieprze,
Że dotąd o dziedzicu miałem zdanie lepsze.
Że pierzasta hołota
Grypsnęła przez psotę
Jedno liche ziarnko —
Toż nie kryminał! Za czyn ten
Pozbawiać żywota
Jest to zbyt nierówną wypłacać się miarką.
Odmówiłem stanowczo. Pan mi sprawił mydło,
Skopsał mnie, sponiewierał... Dlategom na kwintę
Nos spuścił, zmizerniałem i życie mi zbrzydło.“

Wieprz słuchał, czochrając się o budę,
Jak to czynią wieprze,
Gdy im szczecina błotem zbyt się zeskorupi,
Mruknął wreszcie: — „Głupi —
Harda dusza w ciele chudem!“
— „Jakto?“ — bryś odeprze —
„Zasady, sumienie“...
— „Ha, ha! na honor, jak pomyje cenię,
Wyborny!.. Bawisz mnie dobrodziej!