Strona:PL Lemański - Bajki.pdf/68

Ta strona została skorygowana.
Dla psa­‑owczarka, co z losów, a raczej
Z pasterza woli, w kontemplacyi żywot pędzi,
Od patrzenia do kochania i pół­‑piędzi
Nie masz. Z urzędu naprzód, potem z miłej chęci
Pies ujada na Owcę, gdy ta w szkodę skręci.
Karząc narów ten, częstokrotnie, acz leciutko,
Skubnie Owcę już w udko
Już w ogona okolicę.
Zdaniem biegłych w erotyce —
Dotykanie użyźnia sentymentu glebę:
Rychło więc dojrzał afekt pod onych kar niebem.

A kiedy mgły ciche pobieli
Miesiączek, i daleczko
Młyn jeno gwarzy dziad­‑kum
Z kumą­‑rzeczką, —
Już za owczarnią
Wyje Pies, żądzy folgując męczarniom.


Jak kokosz skrzekorze wieś.
Chór bab przy kądzieli
Bąka niespokojnie
O pożarach, o morze, o głodzie i wojnie,
Nie wiedząc, że to miłość przez Psa wyje nocą, —