Strona:PL Lemański - Bajki.pdf/73

Ta strona została skorygowana.
Liźnięciem. Warknę, skrami ślepi
Ją sparzę i dalej się wlokę...
Cóż mi psi naród przed twoim urokiem?..


Powiedz, czy moje skomlenie
Ci miłe?“ —

— „O, wcale, wcale nie doznaję nudy,
Ale... Ja Psa bardzo cenię...
Nie wiem, czy mówić przystoi —
Owce by się naśmiały z miłości mojej:
Jesteś za chudy
Dla mnie, niebogi,
Masz pazur zamiast kopyta,
Zresztą, mąż dobry winien mieć rogi,
Jak mówi mama, niech Pies mamy spyta.“


Tej się myśli Pies chwyta,
Jako ocalenia deski,
I cwałuje ku mamie.
Widząc mama cwał pieski —
Dalej w nogi. Pies za nią.
— „Stój­‑że, do szerszenia!