Ta strona została uwierzytelniona.
LXXIV.
Utopijnych marzeń złuda —
Toż to czysty kłam, obłuda
I szkodliwa czasu żmuda.
No przypuśćmy: niech się uda
Ucieleśnić bajek cuda —
Toć społeczna pęknie buda!
Pomyśl, co to jest marzenie?
Gdzieś? Jakoś? Nieokreślenie
Pęd w eteryczne przestrzenie.
Marz, gdy fara twoja chuda,
Ale dla mnie, wielkoluda,
Marzenie to czczość i nuda.
Wszystko to jest ogłupienie,
Blaga i rozpróżniaczenie
To tak nazwane „tworzenie.“
Dał ci zdrowie los, to ceń je,
Na ubitej żyj arenie
I o pełne dbaj kieszenie!