Ta strona została uwierzytelniona.
LXXXIII.
Ze czci dla belfrów już wystygł;
Już nie czytuje stylistyk;
Na byt realny plwa — mistyk!
Poetą został. To znaczy
Nas wszystkich ma za smarkaczy...
On nam coś stworzy inaczej!
— Wy ciemni! — woła nam, — więc ja
Wskażę, gdzie bytu esencya...
He, he, he, he!.. Dekadencya!
Być z cnót społecznych wyzutym,
I w sobie grzęznąć, o — póty:
To są te ich absoluty!
Zresztą, nie nowe odkrycie.
Wiem. Lecz wprowadzać je w życie —
To jest herezya w zenicie!
Wiedz! Czytaj! Myśl po anielsku,
Lecz i pamiętaj o cielsku,
Żyjąc po obywatelsku!