Ta strona została uwierzytelniona.
LXXXIV.
Znałem jednego autora.
Dusza dziwaczna, czy chora.
Badałem tego potwora.
Analityczne szydełko
Tkałem weń i w jego dziełko;
Poznałem każde ździebełko.
Lecz mimo tych‘em metodek
Nie dociekł, gdzie ten wyrodek
Miał swój talentu ośrodek?
My, inni: ten przy kobiécie;
Ten sport uprawia; ten picie:
On — nic, nic... Nudzi go życie.
Opętała go chimera;
Samotny, w siebie się wżera;
Nas ma, krytyków, za zera.
Żył, jednem słowem, szkaradnie!
Lecz talent miał. Ha, któż zgadnie
Poetyczności wykładnię?