Ta strona została uwierzytelniona.
XCVIII.
Ksiądz z kielichem podniósł ręce.
Z hostyą. Boże! To dziewczęce
Ciała biel i krwi rumieńce.
Jak u tej, co klęczy żywa!..
Znów grzech! Żadnaż świętobliwa
Modlitewność win nie zmywa?
Wszystkież obrony z włosienic,
Postów, suszeń — żądz uździenic
Spala w niwecz żar jej źrenic?
Czy w pietystycznym trudzie
Mają moc zapomnieć ludzie
O dziewczynie — o tym cudzie?
Tak mi blizka, i tak innna!
Zdrożna tak, i tak niewinna!
Tak dobro- i tak zło‑czynna!
O świętości aureolo!
Niech mię blaski twe okolą
Zbrojnie, w walkach z grzeszną wolą.