Ta strona została uwierzytelniona.
XCIX.
Z wyżyn chóru, w głąb świątynną,
Organowe dźwięki płyną
Słodką pieśnią dobroczynną.
O przecudnym śnie Nirwany,
Istnieniem niepokalanej,
Słodko śpiewają organy.
Ekstatycznie płoną świéce.
Hymn gra, jakby wiatr w muzyce
Po przez choin dął iglice.
Jakby śpiewność, z tumu wnętrza,
W dal płynęła coraz świętsza,
Coraz czystsza, wniebowziętsza.
I już cicha nieskończenie,
Jakby wracała w refrenie,
Z niebios, przez tumu sklepienie.
Zda się mówić pieśni echo:
Wolny cnót i obcy grzechom,
Żyj! — istnienia żyj uciechą!