Ta strona została uwierzytelniona.
XXIX.
Mój przyjaciel, dziwak, panie,
Żyje... (sic!) — w dziewiczym stanie:
Nie odwiedzają go panie!!!
Nie znać pań!!! (Nie mówię co dnia,
Lecz wraz) to... to... to — zwyrodnia,
To jest... no, poprostu — zbrodnia!
Powiadają filozofi,
Że kto nie zna Jóź, Mań, Zofij, —
Ginie z miłosnej atrofii.
A ten, kto szanuje zdrowie,
Ten się ma ku białogłowie:
Tak mówią filozofowie.
Nie wierz ascezy morałom.
Obcuj, obcuj z głową białą,
W miarę: ni dużo, ni mało.
Żyj z naturą, i miej w cenie
To higieny orzeczenie,
Byś nie wpadł w neurostenię.