Ta strona została uwierzytelniona.
XXXII.
Znaleźć żonę opuszczoną,
Pożądaniem wzdęte grono —
To jakby dla mnie stworzono.
A więc pójdź na moje łono,
Ty biedna, nie moja żono!
Kochajmy się wbrew kanonom!
Raz już wyjdźmy z kurateli!
Bądźmy wolni! Żyjmy śmielej!
(Tu spozieram ku pościeli.
Pościel... Kołdra, na czerwono
Pikowana, za oponą
Wstążeczkami przystrojoną).
— Biednaś? — Tak. (Tuśmy westchnęli).
— Kochasz? — O, bardziej, niżeli...
— Wolno... (Tuśmy sponsowieli).
— Smutnaś? — Z tobą mi weselej...
(Tuśmy się jakoś objęli
I jakoś zniewymownieli).