Strona:PL Lemański - Nowenna.djvu/55

Ta strona została uwierzytelniona.


XXXV.



Ze Stanisławowskiej ery.
Głębia cichutkiej kamery —
Przybytek dwuch serc afery.

— Pepi mój! — O, moja Mery!
Kochaj! Nieś w niebiańskie sfery!
— O, mon chèr-ciu! — O, ma chèrie!

Dla wojaka (przez skrót — woja),
Póki służy, niema boja,
Że go porzuci dziewoja.

Park. Wiosna. Kwitną szpalery.
Wojak z Mery, w oczy cztery,
Sprawują miłosne żery.

— Tyś mój! — O, ty, tyś moja!
Tyś mój postój! — Tyś ostoja!
— O przylgnij do mnie, jak zbroja.

Dziś wojów niema tych roja,
Lecz został, jak woń ze słoja —
Duch miłosnego opoja!