Ta strona została uwierzytelniona.
XXXVI.
Bliźni mój, piszący bracie!
W udeptanym chodź kieracie
I wszelkiemu jutru bluźnij!
W dni codziennych kawalkacie
Staj u mety nie najpóźniej:
Nie nie wygra, kto się spóźni.
Dbaj przed wszystkiem o przedpłacie,
I najchytrzej, najostróżniej
W karyery dłub warsztacie!
Czy cokolwiek jest, prócz próżni
W lazurowej nieba szmacie:
O tem różnie mówią różni.
Żyj li‑teraz, literacie!
Cóż po nieba majestacie,
Gdyś dziś głodny w ziemskiej chacie?
Kuj los szczęścia w gminnej kuźni!
Chwytaj chwilę, rozkosz duś z niej!
Jedz i pasa puszczaj luźniej!