Strona:PL Lemański - Proza ironiczna.djvu/34

Ta strona została przepisana.

pojmują rolę swą, cel i zadanie w oborze? w jakim kierunku pragnęłyby się rozwijać? jakie środki obiorą do osiągnięcia swoich celów i ideałów, gdy będą miały swobodę działania i decydowania o własnych losach? co myślą o miłości i poezyi?... Powtórz.
Lis powtórzył wiernie, ale, zapuściwszy knykieć w lewem przedbiodrzu, pogmerał w sierci i rzekł:
— Jest moim obowiązkiem ściśle wypełniać rozkazy waszej wilczości, tylko nie rozumiem...
— I nie powinieneś. Że jednak już wszedłeś, jak po twej minie widać, na drogę domysłów i zbyt z ciebie zwierz sprytny, aby zaniechać swych dociekań, wolę ci sam wytłómaczyć, o co tu chodzi. Czy nigdy nie zastanawiało cię, Lisie, jak dalece świat jest zmienny? Dawniej, jak wiesz, drzwi się nie zamykały. Dzień w dzień jakaś nowalijka: to jagnię, ciekawe lasu, to cielę, namiętne do oddalania się od trzody, to sarenka, zalotna chyżością... A dziś? Opuszczeni jesteśmy, wyklęci, prześladowani, truci. Bydło zdala trzyma od nas swą młodzież, strasząc imieniem Wilka, zapewniając, że nie mamy nic z bydłem wspólnego... I gdzie, jak myślisz, leży przyczyna tego zubożenia wiwendy naszej?...
— Wiem już: za mało dbamy o dobro ogółu.
— Rzekłeś. Entre nous soit dit, że ten lub tamten wół czy prosiak będzie okrąglejszy, obchodzi mnie