Ta strona została uwierzytelniona.
XXXVII.
Klasztor.
W klasztorze, w ostrołucznym załomie krużganka,
Stoi Venus z marmuru, bogini‑poganka.
Mnich, w pobożnem skupieniu idąc na nieszpory,
Przed tem bóstwem miłosnem zwalnia krok nie spory.
Choć tors bogini ramion już do objęć nie ma,
Obejmuje go duch jej jakiemś tchnieniem młodem.
A i on by ją objął rękoma obiema,
I on by ten głaz tulił z ukochania głodem.
I szeptałby: zaprawdę, jeszcze żywą pieszczę,
O ukochana moja marmurowolica,
Którąm z kamienia wskrzesił!.. O, bądź ze mną jeszcze!