Strona:PL Lemański - W kraju słońca.djvu/58

Ta strona została uwierzytelniona.
XL.

Ranna msza cicha. Frate, schylony nad mszałem,
Oremus wyczytuje w in­‑folio zwietrzałem.
Madonna nań spogląda z ołtarzowej niszy
(Angelico Fra pinxit). Oto eden mniszy.

Refektarz. Stołów szereg. Jedzenie i picie.
O świętych czyta życiu lektor przy pulpicie:
Męczennik jak umęczon który, i co wyrzekł...
Apetyczny szczęk dzwoni o talerze łyżek.

Eden mniszy wieczorem. W ogrójec mnich kroczy,
Tam wśród cyprysów duma, zanim noc je zmroczy;

Aromatem oddycha kwiatów wirydarza;
Myśli o Stwórcy, który życiem nas obdarza...

O Ty — westchnął — o Boże wszechpotężny, jeden,
Rex regum! Dziękuję ci za klasztorny eden!