dla wszystkich, jak scena teatralna dla widzów, przeto uznawanie programu czy nieuznawanie go, popieranie partji czy przeciwdziałanie jej wiadome są wszystkim razem i każdemu zosobna i z gazet i z zgromadzeń ludowych. Wszyscy wiedzą, że taki a taki działacz polityczny zaczął od tego a tego, przebył taką a taką ewolucję, tak a tak zachował się w trudnej chwili życia, odznacza się takiemi a takiemi cechami — i dlatego naturalnie, wszyscy członkowie partji mogą ze znajomością rzeczy wybierać albo nie wybierać takiego działacza na określony urząd w partji. Powszechna (w dosłownem znaczeniu wyrazu) kontrola każdego kroku członka partji w jego działalności politycznej stwarza mechanizm, działający automatycznie, wytwarzający to, co w biologji nazywa się «utrzymaniem przy życiu najbardziej przystosowanych». «Dobór naturalny» zupełnej jawności, obieralności i powszechnej kontroli gwarantuje, że każdy działacz koniec końcem znajduje się na odpowiedniem miejscu, bierze się do działu pracy, najbardziej odpowiadającego jego siłom i zdolnościom, na samym sobie doświadcza skutków własnych błędów i w oczach wszystkich dowodzi zdolności do uznawania własnych błędów i ich unikania.
Spróbujcie no wstawić ten obraz w ramy naszego ustroju absolutystycznego! Czy jest do pomyślenia, aby u nas wszyscy, «którzy uznają zasady programu partyjnego i popierają partję w miarę sił i możności», kontrolowali każdy krok rewolucjonisty-konspiratora? Żeby wszyscy wybierali z pośród tych rewolucjonistów-konspiratorów tego lub owego, kiedy rewolucjonista — dla dobra sprawy — obowiązany jest ukrywać wobec 9⁄10 tych «wszystkich», kim jest właściwie? Wmyślcie się choć trochę w rzeczywiste znaczenie tych gromkich słów, z któremi występuje «Rab. Dieło», a zobaczycie, że «szeroki demokratyzm» organizacji partyjnej w mrokach absolutyzmu, pod panowaniem żandarmów, dokonywujących «doboru naturalnego» — to tylko czcza i szkodliwa zabawka. Jest to czcza zabawka, bo w praktyce nigdy żadna organizacja rewolucyjna szerokiego demokratyzmu nie wprowadzała i nie może wprowadzać, nawet przy najlepszych chęciach. Szkodliwa zabawka, bo próby przeprowadzenia w praktyce «szerokiej zasady demokratyzmu» ułatwiają jedynie policji urządzanie wielkich aresztów i utrwalają na wieki chałupnictwo, odrywają myśl praktyków od poważnego palącego zadania wyrabiania się na rewolucjonistów zawodowych i sprowadzają ją do układania drobiazgowych «papierowych» statutów, dotyczących systemu wyborów. Tylko zagranicą, gdzie nieraz zbierają się ludzie, nie mogący znaleźć dla siebie prawdziwej, żywej roboty, mogła się gdzieniegdzie, zwłaszcza w różnych drobnych grupach, rozwinąć ta «zabawa w demokratyzm».
Aby dowieść czytelnikowi, jak nieprzyzwoita jest ulubiona metoda
Strona:PL Lenin - Co robić? (1933).pdf/118
Ta strona została przepisana.