między temi kierunkami to rozpala się i wybucha jaskrawym płomieniem, to znów przycicha i tli się pod popiołem uroczystych «rezolucyj o zawieszeniu broni». Na czem polega «nowy» kierunek, «krytyczny» w stosunku do «starego, dogmatycznego» marksizmu, dostatecznie wyraźnie powiedział Bernstein, dowiódł zaś Millerand.
Socjaldemokracja powinna stać się — z partji rewolucji socjalnej — demokratyczną partją reform społecznych. To żądanie polityczne Bernstein obstawił całą baterją dość harmonijnie uzgodnionych «nowych» argumentów i poglądów. Zaprzeczano, by można było uzasadnić socjalizm naukowo, dowieść ze stanowiska materjalistycznego pojmowania dziejów, że jest on konieczny i nieunikniony; zaprzeczano faktowi wzrastającej nędzy, proletaryzacji i zaostrzenia przeciwieństw kapitalistycznych; głoszono, że samo pojęcie «celu ostatecznego» nie wytrzymuje krytyki, bezwzględnie odrzucano ideę dyktatury proletarjatu; zaprzeczano zasadniczej przeciwstawności pomiędzy liberalizmem a socjalizmem; odrzucano teorję walki, która rzekomo nie daje się zastosować w społeczeństwie ściśle demokratycznem, rządzonem zgodnie z wolą większości itd.
W ten sposób żądaniu zdecydowanego zwrotu od rewolucyjnej socjaldemokracji ku burżuazyjnemu socjalreformizmowi towarzyszył nie mniej zdecydowany zwrot ku burżuazyjnej krytyce wszystkich podstawowych idej marksizmu. Ponieważ zaś tę krytykę już oddawna uprawiano przeciw marksizmowi i z trybuny politycznej, i z katedry uniwersyteckiej i w mnóstwie broszur, i w szeregu uczonych traktatów, ponieważ cała podrastająca młodzież klas wykształconych w ciągu dziesiątków lat była systematycznie wychowywana na tej krytyce — to nic dziwnego, że «nowy, krytyczny» kierunek w socjaldemokracji wyłonił się jakoś odrazu w zupełnie skończonej formie, niby Minerwa z głowy Jowisza. Co do swej treści kierunek ten nie miał potrzeby ani rozwijać się, ani formować: został on wprost przeniesiony z literatury burżuazyjnej do socjalistycznej.
Dalej. Jeżeli teoretyczna krytyka Bernsteina i jego dążenia polityczne były jeszcze dla kogokolwiek niejasne, to francuzi postarali się o poglądowe zademonstrowanie «nowej metody». Francja i tym razem potwierdziła swą tradycyjną reputację «kraju, w którego dziejach walka klas — bardziej, niż w jakimkolwiek innym kraju — doprowadzana była do zdecydowanego końca» (Engels, w przedmowie do dzieła Marksa: «Der 18 Brumaire»)[1]. Socjaliści francuscy nie zajmowali się teorją, lecz poprostu zaczęli działać; warunki polityczne Francji, bar-
- ↑ «18 Brumaire» — skrócony tytuł pracy Marksa «18 Brumaire’a Ludwika Bonapartego», napisanej w końcu r. 1851 — początku r. 1852. Red.